wtorek, 19 listopada 2013

Rozdział 5. { Randka z piekła rodem i oczy kameleona }

Zima i święta minęły szybko, niemal w mgnieniu oka. Wiosna ciągnęła się nieco dłużej, ale  i tak nie zauważyłam, kiedy skończył się czerwiec.
Włożyłam słuchawki w uszy i wsunęłam białe trampki na stopy. Złapałam jeszcze klucze z wieloma breloczkami i zatrzasnęłam drzwi, po chwili również je zamykając. Wrzuciłam klucze do torebki i ruszyłam.
Szłam niespiesznym krokiem w stronę parku. Ciepły wiatr psuł moją misternie ułożoną fryzurę. Uśmiechałam się do siebie pod nosem, słysząc rytm ulubionej piosenki.
Po drugiej stronie alejki szedł nieznajomy, którego nigdy wcześniej nie widziałam w Londynie. Miał brązowe postawione włosy i szedł pewnie w moją stronę. Od razu przypomniał mi się Niall w dniu naszego pierwszego spotkania. Przez miesiąc kompletnie mnie onieśmielał, ale potem się otworzyłam. Byliśmy nierozłączni. Najszczerszą prawdą jest, że gej to najlepszy przyjaciel kobiety.
Poczułam, jak słuchawki zostały nagle wyrwane z moich uszu.
-Cześć, śliczna.- uśmiechnął się obcy chłopak. W jego oczach dostrzegłam niegrzeczny błysk. Od razu przyznałam mu dodatkowe dziesięć punktów za to, że błądził wzrokiem po mojej twarzy, a nie nieco niższych rejonach ciała. Wow, gratulacje, wyjątkowa osóbko!- Chcesz gdzieś ze mną pójść?
Rany, to jakiś natręt. Ułożyłam ręce w obronnym geście i uniosłam brwi w protekcjonalny sposób. Wyminęłam szybko chłopaka i podjęłam próbę ponownego umieszczenia słuchawek w uszach, jednak silna dłoń zaciskająca się na moim nadgarstku skutecznie mi to uniemożliwiła.
-Jezu, odpuść.- wyszarpnęłam się lekko, ale nadal mnie trzymał.
-Spodobałaś mi się.- oświadczył po prostu, wzruszając ramionami.- Lubię takie, co umieją postawić na swoim.
-Naprawdę?- zapytałam zgryźliwie. Zaczynałam się irytować.- To pech, bo ty nie spodobałeś mi się w ogóle.- nadepnęłam mocno na jego stopę, przez co uścisk na mojej ręce nieco się zmniejszył i zdążyłam się oswobodzić. Nie poddał się. Postanowił mi towarzyszyć.
-Nie sądzę. Jesteś mną oczarowana i nie chcesz się przyznać, Diana.
-Skąd znasz moje imię?- przestraszyłam się lekko.
-Przed chwilą mi je powiedziałaś.- uśmiechnął się patrząc głęboko w moje oczy. Ogarnęło mnie dziwne uczucie, jakby przepełnił mnie chłód od środka.
-Och, faktycznie.- przypomniałam sobie i uspokojona ruszyłam dalej. Na jego ustach malował się leniwy uśmiech.

~

Zabrał mnie do kawiarni. Nie okazał się sympatyczniejszy, niż w pierwszych minutach naszego spotkania, ale i tak tam siedziałam. Przypomniała mi się rozmowa z Niallem miesiące temu.

Siedzieliśmy na kanapie oglądając głupi film, jako, że w telewizji nie było akurat niczego bardziej zajmującego. Kończyłam właśnie moje pierwsze opakowanie lodów, kiedy blondyn zaczynał trzecie. 
-Czemu nikt nie może się we mnie zakochać?- żaliłam się wpychając łyżkę do ust. 
-Głupia jesteś.- roześmiał się i odwrócił wzrok od ekranu.- W końcu będziesz z kimś szczęśliwa, musisz tylko poczekać. Miłość sama cie znajdzie. Może nie zauważasz nawet kogoś, kto jest zakochany w tobie teraz. 
-Jasne.- odburknęłam i nałożyłam więcej lodów na sztuciec.- Tylko ty mnie lubisz. 
-A to ci nie wystarcza?- zapytał i od razu pożałowałam swoich słów, widząc jego smutny wyraz twarzy. 
-Wystarcza!- zapewniłam od razu.- Twoja przyjaźń to więcej, niż kiedykolwiek oczekiwałam.- uśmiechnęłam się do niego. 
-Chodź.- poprosił i wyciągnął ramię. Wtuliłam się w niego i zaciągnęłam jego zapachem. 
-Lubię te perfumy. 
-Tak?- zapytał z tym swoim uroczym uśmiechem.
-No.- odparłam i dźgnęłam go palcem w klatkę.- Upolujesz sobie kiedyś kogoś nimi, mówię ci. 
-Myślisz?

Może właśnie to on był kimś, na kogo czekałam? Coś (to chyba nazywa się rozsądek) podpowiadało mi, że nie. Louis nie wyglądał na chłopaka, któremu można szczególnie zaufać. Zdarzały mu się przebłyski, kiedy był miły, jednak przez większość czasu zachowywał się raczej bezczelnie.
Wychodziliśmy z kawiarki wieczorem, tą samą drogą przez park.
-Chcesz zobaczyć, co jest w tamtej uliczce?- zapytał i uśmiechnął się przewiercając mnie spojrzeniem. Znów ten chłód.
-Jasne, chodźmy.- odparłam wesoło i zdrowe myślenie znowu się odezwało, ale dziwna siła w środku kazała mi iść tam, gdzie Louis mówił.
Zaułek był nieoświetlony przez nikłe światło latarni, przez co sprawiał wrażenie mrocznego i smutnego. Nie zdążyłam się nawet dobrze rozejrzeć, kiedy zostałam mocno przyciśnięta do muru.
-Nie krzycz, mała, okej? I nie wierzgaj za bardzo.- uśmiechnął się i przez chwilę wydawało mi się, że dostrzegłam jakąś zmianę w jego oku, ale nie mogłam być pewna. Zaczął wkładać ręce pod moją bluzkę, lecz nie mogłam zrobić nic innego, prócz stania jak słup i milczenia. Jedynie moja klatka piersiowa unosiła się i opadała w niesamowicie szybkim tempie, zdradzając mój strach. Łzy popłynęły cienkim strumieniem po moich policzkach, gdy poczułam jego zimne dłonie szarpiące się z guzikiem moich szortów. Tak bardzo chciałam go odepchnąć, uciec, ale nie mogłam. Byłam przerażona i sparaliżowana.
Poważnie spanikowałam, gdy palce szatyna wsunęły się pod moją bieliznę. Jedynym, czego chciałam w tamtym momencie, była śmierć.
Nagle, jakby znikąd pojawił się Niall. Powalił szatyna jednym ruchem i przytrzymał go stopą, po czym w podobny sposób spojrzał w moje oczy i wyszeptał.
-Uciekaj, biegnij do domu, nie oglądaj się za siebie.
Jak powiedział, tak zrobiłam. Puściłam się pędem w stronę mieszkania, jednak coś w pewnym momencie mnie zatrzymało. To był mój przyjaciel. Jedyna bliska mi osoba, musiałam sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku. Kazał nie oglądać się za siebie, ale nie mówił nic o wracaniu.
Truchtałam przez chwilę z powrotem, po czym zwolniłam do szybkiego marszu. Spojrzałam w stronę alejki. Następne wydarzenia nieodwracalnie zmieniły moje życie. Zniszczyły wszystko, co do tej pory znałam.
Louis wbił dziwnie zakręcony nóż w udo Nialla, a tamten upadł z bólu. Prawie przez to zemdlałam, ale wtedy... wtedy z pleców wyszły mu duże, czarne skrzydła. 
Myślałam, że mam omamy. Och, jak bardzo ja chciałam je mieć. Zatkałam ręką usta, próbując powstrzymać krzyk, ale słabo mi to wyszło. Dwie pary oczu zostały we mnie wlepione, i ostatnim co zobaczyłam, zanim zemdlałam, były tęczówki Nialla.
Czarne.

~*~
Cześć! Wracam z nowym rozdziałem, postanowiłam wynagrodzić Wam ten poślizg :D Mam nadzieję, że się podoba- akcja rozwinęła się dość szybko, ale mam już szablon całego tego opowiadania, więc luuuzik. Wszystko w swoim czasie :)
Jeśli tu jesteś, napisz komentarz, proszę. Albo chociaż zagłosuj w ankiecie, tu na górze strony po prawej. To dla mnie ważne wiedzieć, czy ktoś czeka na następny. 
Miłej nocki i powodzenia jutro w szkole! : *
[NIESPRAWDZONY]

10 komentarzy:

  1. Dobra, jestem super zła i na ciebie i na siebie.
    NA CIEBIE BO KURDE PRZERWAŁAŚ W TAKIM MOMENCIE I CIĘ ZA TO NIENAWIDZĘ. JAK MOGŁAŚ TO ZROBIĆ?! JESTEŚ NAJGORSZA! ♥ TO NIE JEST SERIAL NATALIA TO PRAWDZIWE ŻYCIE, TU SIĘ TEGO NIE ROBI - TO CHAMSKIE. POBUDKA ♥ (A na siebie, bo napisałam piękny i długi komentarz i przez przypadek cały mi się usunął zanim go przesłałam -.-)
    To strasznie urocze, że się przyjaźnią i w ogóle i się rozpływam ♥♥♥
    Tylko weź mi coś wyjaśnij. "Najszczerszą prawdą jest, że gej to najlepszy przyjaciel kobiety."??? Co? Niall jest gejem? Czy ja coś przegapiłam? (Przepraszam, jeśli taj, jestem ostatnio strasznie rozkojarzona)
    I co tu kurde robi Louis? Na początku myślałam, że to Harry (hehe) ale potem taka myśl LOL NIE NIE ZROBIŁBY TEGO NIALLOWI HEHE
    I OJEJKA TERAZ DIANA WIE, ŻE NIALL TO ANIOŁ OJEJEJEJ ♥
    ALE SIĘ NIE DOWIEM CO BYŁO DALEJ BO PRZERWAŁAŚ TY OKROPNY CZŁOWIEKU BEZ DUSZY ♥♥♥
    Oczywiście, że czytamy Słońce! To opowiadanie jest B O S K I E!
    Dziękuję za to, że piszesz. Nigdy nie przestawaj. Kocham to.
    A teraz kończę ten dupny komentarz i IDĘ ROZPACZAĆ, BO NIE WIEM CO SIE STANIE, BO PRZERWAŁAŚ!
    ~*~
    Hehe, zagłosowałam hehe :D
    A tak na serio to wiesz, że cię kocham, prawda? TYLKO JESTEM NA CIEBIE ZŁA, BO PRZERWAŁAŚ.

    Buziaki.
    Gosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawa gejostwa Nialla się wyjaśni i wszystko będziesz wiedziała, ale to jeszcze nie teraz hahaah <3
      NA SPOKOJNIE, NASTĘPNY ROZDZIAŁ BĘDZIE SZYBKO I BĘDZIE DŁUGI, JUŻ MAM 200 SŁÓW DO 6 HEHS :)
      WIEM, JESTEM STRASZNA, TEŻ CIĘ KOCHAM HAHA <3

      Usuń
    2. BOŻE TO DODAWAJ JAK NAJSZYBCIEJ. JA PIERDZIUTAM MAM JUTRO SPRAWDZIAN Z MATMY I WIESZ O CZYM BĘDĘ MYŚLAŁA? "EJ KUŹWA ALE O CO CHODZI? ALE ONA SIĘ DOWIE? NIALL TO GEJ? EJ NO WTF? KURDE! PRZECIEŻ PISZĘ SPRAWDZIAN... PIERWIASTEK Z 8716713248217 NIALL ANIOŁ BY PEWNIE WIEDZIAŁ I DIANA TEŻ ONI SĄ UROCZY. ALE ŻE NIALL TO GEJ? NIEE NIE MOŻE. SHIPPUJĘ NIALLA I DIANĘ, ON NIE MOŻE BYĆ GEJEM. KURWA. ZNOWU". Ughhhhh!!
      Gosia.

      Usuń
    3. NIE MUSISZ O TYM MYŚLEĆ JESZCZE, BO W NASTĘPNYM NA BANK SIĘ NIE WYJAŚNI.
      PEWNIE DODAM ZA JAKIEŚ DWA DNI BO MAM DZIWNE NAPŁYWY WENY :D

      Usuń
    4. OCZYWIŚCIE, ŻE BĘDĘ O TYM MYŚLEĆ. PFFF ☻
      TO DOBRZE, CZEKAM XXOXOXOX
      Gosia.

      Usuń
  2. O ja... nie umiem nawet wyrazić jak bardzo podoba mi się Twój blog. Nigdy jeszcze nie spotkałam się z taka historią, za co wielki plus.
    Wgl to Niall gejem...? Hahha biedny on. Oby szybko to się wyjaśniło.
    Jestem ciekawa, czy Diana będzie po obudzeniu pamiętać to wszystko, co się wydarzyło. Jeśli tak to Niall będzie miał problem. Wyjaśni jej wszystko, a może powie, że przywidziało się jej?
    Dodaję do obserwowanych i czekam na kontynuację.
    Zapraszam też do siebie na dark-hurricane.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za komentarz x
      Miło mi, że kogoś tym zaciekawiłam. Też na pewno wpadnę w wolnej chwili na twojego bloga :D
      +Wszystko się wyjaśni w najbliższym czasie, wszystkie niedomówienia są zaplanowane i będą, cóż- domówione :)
      Buziaki! : *

      Usuń
  3. Gjbvfftjkbvftucfrzjfetujggzknhtz to jest tak bardzo dobre no po prostu jgujgjbgu

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego Niall ma czarne skrzydła a nie białe ?? Nw może coś przegapiłam ....

    OdpowiedzUsuń
  5. komentuję po raz pierwszy ale to dlatego, że nigdy wcześniej nie znajdywałam właściwych słów, żeby określić twój geniusz... Och, to jest niesamowite... Naprawdę!!!!
    Sama coś tam piszę ale nigdy tak jak ty.... Wpadnij, proooszę :)
    ---> http://you-only-live-once.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń