czwartek, 26 czerwca 2014

Rozdział 25. { To ma być pożegnanie? }

Ocknęłam się otulona dziwnym ciepłem. Nie chciałam się budzić, ale ktoś mocno mną potrząsał, na co jęknęłam ze zniecierpliwieniem. Byłam zmęczona cały ten czas, czy nie należała mi się chociaż odrobina snu?
Niechętnie otworzyłam oczy, spodziewając się wszechogarniającej bieli, ale tak się nie stało. Zamiast tego spoglądałam na twarz Nialla. Kiedy zorientował się, że się w niego wpatruję, łza spłynęła w dół jego policzka, zatrzymując się na chwilę na podbródku, żeby w następnej kolejności skapnąć na moje usta. Od razu poczułam jak ta część mojej twarzy pulsuje, a po chwili mrozi ją chłód. Byłam jak sparaliżowana, siedzieliśmy na chodniku, a on mnie do siebie przytulał.
Kilka sekund później pochylił się i ukrył twarz w mojej szyi, jego ciałem wstrząsnął szloch.
-Myślałem...- zaczął, a ja po raz pierwszy miałam okazję usłyszeć jego głos. Wydawało się, jakby minęły wieki od naszego pierwszego spotkania.- Myślałem że umarłaś.- dokończył cicho wplatając palce w moje włosy. To były te same dłonie, te same oczy, ten sam aksamitny głos, ale wszystko wydawało się... obce. Czułam, że swoim ciałem mnie ogrzewał, lecz jednocześnie czułam bijący od niego chłód.- Nie mogę cię stracić, Diana, proszę, nie umieraj.- szeptał, kołysząc nas delikatnie.
Chwila. Nawet, jeśli bym umarła, to chyba trafię do jakichś zaświatów, prawda? Niezależnie od tego, czy znalazłabym się w Niebie czy w Piekle, moglibyśmy się odnaleźć. Czy... nie? Z tego co mówił, wywnioskowałam że może być zupełnie inaczej, niż przewidywałam.
-To naprawdę ty?- wychrypiałam, a klatka piersiowa wściekle mnie zabolała. Chyba od upadku połamałam sobie kości. Podniósł na mnie swoje przekrwione oczy, studiując każdy kawałek mojej twarzy.
-Ja.- uśmiechnął się smutno, po czym pogładził mój policzek, po chwili zastępując palec ustami.- Błagam, zrobię wszystko, tylko powiedz, że się nie spóźniłem.
Łza wypłynęła również z kącika mojego oka, zatrzymując się na dłoni chłopaka. Odwróciłam głowę i pocałowałam jego palce, nie potrafiąc pogodzić się z myślą, że zaraz mogę odejść, i to na zawsze.
Podniosłam na niego wzrok i powoli podniosłam rękę, umieszczając go na jego karku.
-Dziękuję.- odwzajemniłam uśmiech blondyna, ale mój był naprawdę szczery. Byłam niesamowicie szczęśliwa, że mogłam go zobaczyć. Nawet jeśli to miał być ostatni obraz, który w życiu zapamiętam. Umiałabym wiecznie nie istnieć z tym wspomnieniem.- Bardzo cię kocham.
-Nie żegnaj się.- pokręcił gorączkowo głową, obejmując mnie ramionami mocniej. Zignorowałam ból, bliskość okazała się ważniejsza niż on.- Wyzdrowiejesz. Zaraz wrócimy do domu, zrobię ci gorącej herbaty i zapomnisz o wszystkim.- płakał, prawie krzycząc.- A potem pójdziemy do łóżka i będziemy spać bardzo długo, będziemy rozmawiać o tym jak pierwszy raz cię spotkałem, będziemy, będziemy...- bełkotał, pociągając nosem. Ułożyłam dłoń na jego policzku i spróbowałam przyciągnąć go do siebie.
-Pocałuj mnie.- poprosiłam słabo, a moja dłoń opadła. Pokręcił mocno głową, splatając nasze palce.
-Jeśli to zrobię, zostawisz mnie.- oparł swoje czoło o moje.- Zostawisz mnie, a ja oszaleję ze smutku i miłości. Pójdę na tortury, możesz nawet odciąć mi żywcem każdą część ciała i wydłubać oczy, tylko proszę, żyj, kochanie.- błagał całując moją szyję, jakby to miało pomóc mi przetrwać.- Jeśli przeżyjesz i się stąd wydostaniemy, obiecuję że będziesz szczęśliwa.- mamrotał, a mi od wstrzymywanego płaczu ścisnęło się gardło.- Już niedługo zobaczysz Zayna i pewnie Bonnie znów zamęczy cię rozmowami.- paplał bez sensu, ale jego taktyka okazała się skuteczna, nie mogłam zasnąć, chociaż powieki mi się kleiły.- Nie możesz spać, Diana, proszę, nie zasypiaj teraz.- przełknął ślinę.- Wyjdziesz za mnie?- zapytał nagle, a ja rozchyliłam lekko usta.
-Tak.- szepnęłam prawie niesłyszalnie, zaczynało brakować mi głosu.
-Świetnie.- uśmiechnął się nerwowo.- Tak, to cudownie. Szkoda, że nie mam pierścionka. Wiem, że chciałabyś, żeby to wyglądało inaczej.
-Jest idealnie.- powiedziałam i próbowałam wchłonąć jeszcze trochę jego ciepła, czując, że powoli odpływam.- Dziękuję ci.
-Eleanor na pewno chciałaby pomóc ci w wyborze sukienki. Jesteś przesądna, więc chyba nie będę mógł jej zobaczyć, ale postaraj się proszę o jakąś z gorsetem. Wiesz, jak cię w nich uwielbiam.
O wszystkim mówił w czasie przyszłym, jakby brał to za coś pewnego. Tak naprawdę wiedziałam, że próbował tylko mnie jakoś zatrzymać, ale jak na razie było okej.
-Niall, jeśli ja...- zaczęłam, przełykając ślinę. Nie potrafiłam dobrać słów, ani opisać tego co czułam.- Po prostu spróbuj być szczęśliwy, okej?- poprosiłam i odwróciłam od niego wzrok, łzy zaczęły płynąć w dół mojej szyi.
-Nie...- zaprzeczył, mocniej przyciskając mnie do siebie.- Nie próbuj tak mówić.- zaszlochał i zauważył, jak drżę.- Zimno ci?- zapytał i bez wahania puścił mnie lekko, żeby zdjąć z siebie T-shirt, a następnie owinął mnie nim.
-Zamarzniesz.- uśmiechnęłam się smutno, ale przyjęłam jego koszulkę. Podsunęłam ją pod nos i zachwyciłam się zapachem, którego tak dawno nie było dane mi czuć. Pachniała skórą mojego ukochanego Anioła, może trochę czekoladą i solą. Przycisnęłam ją mocniej do twarzy, moje łzy wsiąkały w materiał.- Sprawiasz, że jestem najszczęśliwsza na świecie.- powiedziałam, ale mnie zignorował. Zamiast odpowiedzieć, wziął mnie na ręce i rozejrzał się z determinacją.
-Mieszkasz gdzieś?- zapytał twardo i ruszył w kierunku, który mu pokazałam. Szedł szybko, ale starał się trzymać mnie w stabilnej pozycji. Słone krople nie spływały już po jego twarzy, był raczej wściekły. Bałam się odezwać, chociaż wiedziałam, że nie zrobiłby mi krzywdy. Objęłam mocniej jego plecy, a wtedy skrzywił się i syknął. Poczułam pod palcami wilgoć i kiedy zrozumiałam, że to krew, zakręciło mi się w głowie.
-Niall...?- zaczęłam, z przerażeniem wpatrując się w jego dwie, ogromne, podłużne rany.
-Tylko tak mogłem się tu dostać.- odpowiedział i delikatnie odwrócił mnie tak, żebym nie musiała na to patrzeć.
Och, mój Boże. On dał wyrwać sobie skrzydła, tylko po to, żeby mnie znaleźć. Uderzyła we mnie fala miłości i nienawiści do tego cholernego chłopaka. Co on sobie w ogóle wyobrażał? Jak mógł tak się dla mnie poświęcić? Teraz już wiedziałam, co miał znaczyć ten chłód. On był Duchem. Jak zamierzał się stąd wydostać?
Z łzami w oczach dotknęłam jego policzka i zapłakałam cicho, czując zimno.
-Jak teraz wrócisz?- zapytałam, ale zamiast mi odpowiedzieć, zacisnął usta w wąską kreskę.
Wtuliłam się w jego ciało jeszcze bardziej.
-To ma być pożegnanie?!- krzyknęłam, byłam wściekła.- Tak ma wyglądać nasze ostatnie spotkanie?!- darłam się, dostając nagłego przypływu energii.- Ty ignorujący mnie?! Wiesz co? Nie umieram, do cholery!- wściekle otarłam łzy z twarzy.- Skoro nie urządzisz mi pożegnania jak z książki to ja nie chcę umierać!
A on tylko uśmiechnął się do mnie i pocałował mnie w czoło.
-Oto jest moja dziewczyna.- wyszeptał i przyspieszył kroku, głaszcząc mnie delikatnie. Moja scena gniewu chyba dała kopa nam obojgu.
Wychyliłam się i otworzyłam kluczem wejście do mojego pokoju, a chłopak wskoczył tam, ze mną na rękach. Trzymałam tył jego karku i wpatrywałam się w jego oczy. To zajęło tylko chwilę, zanim nasze usta złączyły się w rozpaczliwym pocałunku. Przytulał mnie do siebie i pozwalał rozpaść na kawałki. Kochałam go. Kochałam mojego Anioła. I w tym momencie byłam bardzo szczęśliwa.
Niall wstał i położył mnie na plecach na zimnej podłodze. Leżałam w bezruchu, bojąc się połamać sobie kości. Usłyszałam tylko, jak Niall rozkazał mi, żebym zasłoniła twarz i z całej siły rzucił krzesłem w ścianę-lustro.
Ostatnie, co pamiętam ze Świata Luster, to wielka, ssąca dziura, która pochłonęła mnie i chłopaka. Była czarna i lepka, kiedy coraz mocniej otulała mnie mrokiem. Jęknęłam cicho i poddałam się tajemniczej sile, wyrzucającej mnie w niewiadome miejsce.
Średnio wiedziałam, co będzie dalej.
~*~
Hej Misie! 
To ostatni rozdział Dziewczyny w Lustrze. W przyszłym tygodniu dodam epilog i startujemy z drugą częścią :)
Chyba wszystko w tym rozdziale było chaotyczne, ale mam nadzieję, że rozumiecie o co chodzi na końcu. W epilogu ostatnia dawka emocji i wyjaśnienia. W ankiecie, którą zaraz usuwam, większość głosów poszła za dwoma blogami naraz. Przemyślę to. Najpierw druga część, potem może gdzieś w trakcie drugi blog, na który mam już pomysł. Tym razem to będzie coś innego. 
Jeszcze nie wiem, jak nazwę nowego bloga, ale kiedy już go stworzę, to wyślę Wam link.
Co sądzicie o ostatnim rozdziale? 

8 komentarzy:

  1. Sie kurwa poryczałam :( ten rozdział jest niesamowity ,aż brak słów.. nie bd mogła spać :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwsza! A rozdział genialny! Te emocje i to napięcie! Wow kocham Cie xD
    Mam nadzieje,ze z nimi wszystko bedzie okey.Oby Niall i Diana sie odnaleźli,bo jak nie to sama ich do siebie przyprowadze :D
    I tak czytam koniec Dziewczyny w Lustrze i zaraz epilog i se mysle Co ku*wa?:D Ja mysle,ze bedzie kolejna czesc,bo inaczej sie nie da xD tego tak skonczyc nie mozesz :D
    Pozdrawia bardzo ale to bardzo zdenerwowana i podjarana czytelniczka! ♡
    Syl xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Że co kurwa?! Koniec? ! Oni muszą być razem! Mam to gdzieś, gdzie, ale muszą! Pieprzyć to że happy end jest przereklamowany! Ja chce ich razem!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gardło mnie boli od wstrzymywanego płaczu. Jesteś z siebie zadowolona? Takie rzeczy ze mną robić? :)
    Już nie mogę doczekać się epilogu i drugiej części.!!!!♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże jestem cholernie zmęczona, bo jest 0:53 a ja zamiast iść spać, czytałam.. Ale musiałam <3 Jutro (znaczy dzisiaj,później) napiszę logiczny, złożony komentarz <3 taki na jaki zasługujesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej, może nie jestem jakoś bardzo wyspana, ale nie żałuję :*
      Od początku...
      Wczoraj znalazłam Twojego bloga i... No po prostu mnie wciągnął! Strasznie zaintrygowała mnie fabuła :) Coś... Innego. Pozytywnie oczywiście :) No i czytam i czytam... I wciągnęłam się na tyle, że czułam jakąś potrzebę przeczytania wszystkich rozdziałów TERAZ. Rzadko mi się to zdarza ;)
      Bardzo mi się podoba twój styl pisania. Łatwo i przyjemnie się czyta :)
      Dobra to była wiesz, ta profesjonalna część komentarza :)
      Teraz ta emocjonalna.
      ...
      JAK TAK MOŻNA?! To jest nieludzkie. POWTARZAM NIELUDZKIE! Jak można tak skończyć!? Ja chcę wyjaśnień, JUŻ! No bo kurna, gdzie Diana się teraz znajduje?! A Niall?! No do jasnej anielki, ja chcę wiedzieć!!
      Okej ogarnęłam się już... Albo nie :)
      Zrozumiałam kiedy ich rozdzieliłaś. Ryczeć mi się chciało niemiłosiernie, ale... Byłam twarda. Ale kiedy Niall oddał skrzydła, żeby ją ratować... Dawno, tak bardzo nie płakałam! A już jak się spotkali to normalnie... Mogłabym napełnić nie jedną butelkę po wodzie :)
      Nie mogłam się też doczekać, aż w końcu oboje wyznają swoje uczucia :) I mogłabym ci nagrodę dać, za to jak to opisałaś. To było... Piękne :')
      No i... CHOLERNIE SIĘ CIESZĘ, ŻE BĘDZIE DRUGA CZĘŚĆ! Nie mogę się już doczekać :))
      Buziaki :*

      Usuń
  6. KOCHAM! Masz niesamowity talent, mam nadzieje, że zaglądniesz do mnie
    http://joshandwikistory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń