-Nie jestem gejem.- powiedział nagle, przerywając panujące między nami milczenie. Wypuściłam głośno powietrze nosem, co nie uszło jego uwadze. Czułam na sobie spojrzenie Niall'a, kiedy wpatrywał się we mnie szukając czegokolwiek.
-Czemu kłamałeś?- zapytałam cicho. Zwiesił głowę i po raz pierwszy od naszego pocałunku wyglądał na naprawdę zmieszanego. Spoglądał gdzieś w dal, nie czuł się komfortowo w tej sytuacji i na pewno chciał po prostu pójść. Uniknąć trudnej rozmowy. Mógł uciec, mógł rozwinąć skrzydła, rozpłynąć się w powietrzu, stać się niewidzialny, ale nic takiego nie nastąpiło.
-Naprawdę nie wiesz?- odpowiedział pytaniem na moje. Odgarnęłam włosy z twarzy i oparłam głowę na dłoniach. Cholera, skąd miałam wiedzieć?
Serce biło mi niewyobrażalnie szybko. Chciałam, żeby ta rozmowa się skończyła, wstał z tym swoim uśmiechem i zaczął się śmiać, że w to uwierzyłam. Problem w tym, że tak się nie stało i raczej się na to nie zanosiło.
-Nie.- odpowiedziałam po dłuższej chwili grobowej ciszy.
-Myślałem, że się domyślisz.- westchnął głośno. Odwrócił się do mnie i spojrzał w moje oczy, a ja poczułam się naga, przez sposób, w jaki na mnie patrzył. Zarumieniłam się lekko. Wyglądał, jakby mógł wszystko ze mnie wyczytać.- Zanim ci powiem, ty mi coś powiesz.
-D... dobrze.- skinęłam lekko głową. Miałam jakiś inny wybór?
-Chciałaś tego?- zapytał prosto z mostu, a mnie zatkało. Nie spodziewałam się takiego pytania i nie wiedziałam, co odpowiedzieć. Teraz byłam pewna, że rumieńce były wyraźnie widoczne na mojej bladej skórze.- Diana.
-Ja...- zaczęłam niezgrabnie i wbiłam spojrzenie w nogi, żeby tylko uniknąć jego przewiercających mnie oczu.
-Szczerze.- ponaglał mnie.
-Niall...- odważyłam się podnieść na niego wzrok, co okazało się błędem. Słońce wyjrzało zza chmur i padało jego twarz, czyniąc ją jeszcze jaśniejszą. Niebieskie oczy stanowiły większy kontrast z jego opaloną skórą. Cholera, był piękny. Nachylił się trochę bliżej, żeby lepiej słyszeć mój słaby głos.- Takchciałamtego.- powiedziałam szybko. Chciałam mieć to tylko za sobą. Szczerość za szczerość.
-Okej.- nie wyglądał na wzruszonego, właściwie wyraz jego twarzy nie zmienił się ani trochę.- Opowiem ci wszystko od początku.- oświadczył, a ja cicho się zgodziłam.- Zgłosiłem się do pracy Anioła Stróża, bo tak naprawdę nie miałem niczego innego do roboty. Harry i Eleanor mieli już swoich podopiecznych, a mi się zwyczajnie nudziło. Przeszedłem się do biura, wypełniłem dokumenty, odebrałem lusterko i klucz. Wróciłem do domu i przez kilka godzin nawet do tego nie zajrzałem, siedziałem na kanapie i oglądałem telewizję. Ale potem spojrzałem w to lustro... i niczego innego już nie chciałem robić. Godzinami patrzyłem jak chodzisz na wykłady, rozmawiasz z jakimiś ludźmi, dzwonisz do Zayna i biegasz rano, próbując się umalować, uczesać i zjeść śniadanie naraz.- podniosłam powoli głowę, spotykając się z nim wzrokiem.- Czasami schodziłem na ziemię, ale podszedłem do ciebie dużo później. Harry wtedy dzwonił i mówił do mnie "kochanie", żeby zrobić mi wstyd. Idiota.- uśmiechnął się lekko.- Ale wtedy pomyślałem, że to całkiem niezły pomysł. Skoro jestem gejem, moglibyśmy się zaprzyjaźnić, nie pomyślałabyś, że cię wykorzystam. Mogłaś być przy mnie bardziej swobodna. Wcieliłem ten plan w życie. Udawałem, a ty uwierzyłaś, chociaż myślałem, że widać w tym kłamstwo. Robiłem to, bo nie chciałem, żebyś mnie odsunęła od siebie. Prawda jest taka, że byłem i jestem w tobie po uszy zakochany, a u Aniołów wygląda to nieco inaczej, niż u ludzi. Chciałbym oddać ci wszystko co mam, być dla ciebie zawsze, kiedy będziesz tego chciała i potrzebowała. Zrobię wszystko, żebyś była bezpieczna. Nazwij mnie tchórzem i świrem, ale udawałem, bo jedynym czego chciałem, była twoja miłość.- otworzyłam szerzej oczy, a po moim policzku popłynęło kilka łez. Blondyn otarł je kciukiem, na co uśmiechnęłam się lekko do niego.
Nie byłam w stanie nic powiedzieć. Myślę, że słowa nie byłyby w stanie opisać tego, co właśnie czułam. Podniosłam dłoń i położyłam ją na szyi chłopaka, lekko go do siebie przyciągając. Przymknęłam powieki, kiedy ponownie poczułam jego usta na swoich. Tym razem to nie było takie nagłe, raczej delikatne i urocze. Starałam się przez to przekazać wszystko, czego nie byłam w stanie wyrazić słowami.
-Chcę być z tobą, Niall.- powiedziałam i oparłam swoje czoło o jego.- Chcę się budzić obok ciebie, chcę ci robić herbatę, bo wiem, że jesteś na to za leniwy, chcę z tobą chodzić w głupie miejsca i zachowywać się jak dzieci. Ostatnio dużo o tym myślałam, i to stało się tak nagle...
-Wiem.- przerwał mi.- Rozumiem, Diana, rozumiem.
Anioł wstał z ławki i wyciągnął do mnie rękę. Złapałam ją lekko, a on splótł nasze palce razem. Jego uśmiech się poszerzył, gdy zobaczył róż na moich policzkach. Przeklęta jasna skóra.
~
Dotarliśmy pod drzwi mojego mieszkania. Otworzyłam je i weszłam do środka, zostawiając Niall'a kilka kroków za sobą. Ruszyłam w stronę łazienki, żeby umyć ręce i przebrać się w domowe ciuchy. Blondyn stanął za mną i pochylił się, układając podbródek na moim ramieniu. Objął mnie rękami w talii, kiedy ja swoje dokładnie namydlałam. Pokręciłam lekko głową z uśmiechem, kiedy cmoknął bok mojej szyi. Dostrzegł moje rozbawione spojrzenie w lustrze.
-Przepraszam, po prostu... nie mogę się tobą nacieszyć.- wzruszył ramionami i zacieśnił uścisk na moim ciele.
-W porządku.- odparłam i odwróciłam się przodem do niego, strzepując wodę z palców na jego twarz. Zmarszczył nos i zacisnął powieki, gdy poczuł mokre kropelki na swojej skórze.
-Za co to?- mruknął nisko. Splotłam palce z tyłu talii Niall'a, przytulając się do jego klatki piersiowej. Przycisnęłam policzek do niej policzek, i mogłam poczuć jak serce Anioła przyspiesza. Umieścił ręce na tyle moich ud, lekko je unosząc. Odsunęłam się, nie bardzo wiedząc, co chce zrobić. -Po prostu mi zaufaj.- powiedział i schylił się, żeby mnie podnieść, a ja owinęłam nogi wokół jego bioder.- Zamknij oczy.
Zrobiłam tak, jak powiedział. Przez chwilę czułam chłód na ciele, ale potem otworzyłam oczy i byliśmy na balkonie mojego domu. Uśmiechnęłam się szeroko. Wykorzystywał swoją moc, żeby mi... zaimponować?
Odstawił mnie na posadzkę, po czym machnął ręką, a na niej pojawiły się miękkie, kolorowe poduszki. Usiadł na nich, a ja zrobiłam to samo, umieszczając swoje nogi na jego.
-Wygodnie?- zapytał sarkastycznie. Pokiwałam energicznie głową, na co usłyszałam jego cudowny śmiech. Przez chwilę było między nami cicho, kiedy zwiesiłam wzrok, a Niall patrzył na mnie.
-Co?- zapytał, widząc, że znów ponawiam swój nerwowy gest.
-Nic.- odpowiedziałam, a on usiadł tuż obok mnie, obejmując ręką moją talię.
-Dziewczyny zawsze powtarzają to kłamstwo, Diana. Możesz mi powiedzieć.- zapewnił cicho i pogłaskał lekko mój bok ręką.
-Co miałeś na myśli mówiąc, że miłość wygląda u Aniołów inaczej, niż u ludzi?
-Cóż...- westchnął i podrapał się po karku.- Chodzi głównie o to, że zakochujemy się tylko raz.
Podniosłam na niego wzrok. Niebieskie oczy spotkały moje, brązowe i już wiedziałam, o czym mówił. To, że mnie nie zostawi, nie jest wyborem. On mnie naprawdę, naprawdę nie zostawi. Pochylił się i pocałował mnie delikatnie. Ponownie ogarnęło to niesamowite poczucie szczęścia. Łza wypłynęła z mojego oka i powędrowała w dół policzka, zatrzymując się na dłoni Niall'a.
-Coś nie tak?- zapytał ścierając ją palcem.
-Nie, ja...- uśmiechnęłam się szeroko.- Dziękuję, że jesteś.
-Zawsze tu będę, jeśli tylko tego chcesz.- obiecał, splatając razem nasze palce.- Dla ciebie, kochanie.
~
Wróciłam spod prysznica, ale zamiast chłopaka, zobaczyłam tylko karteczkę. Podeszłam bliżej łóżka i zmarszczyłam brwi, po czym podniosłam ją i rozwinęłam.
Dobranoc, Diana. Widzimy się jutro x
Uśmiechnęłam się i opadłam na łóżko. Leżałam tak przez kilka minut, po czym ponownie ją rozwinęłam, wpatrując się w jego ładne pismo.
Zasnęłam ze świadomością, że gdzieś wysoko mieszka osoba, która ze mną zostanie bez względu na wszystko.
~*~
Wooohoo! Moment, na który najbardziej czekałam w tym opowiadaniu, tamtararamtamtam! (Odwala mi przed świętami, przepraszam) ŻYCZENIA NIŻEJ, ŻEBY NIE BYŁO, ŻE JESTEM JAKAŚ CHAMSKA, CZY COŚ.
MIŁEJ RESZTY DZIONKA! :)
PAMIĘTASZ, JAK PISAŁAM, ŻE TWOJE POPRZEDNIE ROZDZIAŁY MNIE ZABIŁY? CHYBA KŁAMAŁAM, BO TERAZ NAPRAWDĘ NIE ŻYJĘ. ZA DUŻO SŁODYCZY I SPEŁNIONYCH MARZEŃ, JAK NA MOJE BIEDNE, SHIPPEROWSKIE SERDUCHO ♥♥♥
OdpowiedzUsuńTEN ROZDZIAŁ TO CZYSTA PERFEKCJA. WSZYSTKO JEST TAAKIE IDEALNE *.* KOCHAM CIĘ ZA NIEGO.
A NIALL BYŁ TAKI SŁODZIUTKI, ŻE MAM CUKIER NA OCZACH.
PRZEPRASZAM, ŻE TEN KOMENTARZ JEST TAKI DZIWNY I NA KAPSIE, ALE , WIESZ... TE EMOCJE!
WESOŁYCH ŚWIĄT SŁONKO!
GOSA. XXO
Hahahahaha, nie wierzę. Zrobiłam błąd we własnym imieniu.
UsuńHHAHAHHAHHAHAHAHAH.
To poprawiam: *GOSIA.
HAHAHAHAH
Gosia. xxo
Awwwwwww...... <333 To jest takie słooodkie <3333
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuń